Produkt jest dostępny w perfumeriach Sephora. Cena rękawicy 29zł, cena lotionu 119zł
Zacznę od tego, że świetnym pomysłem jest to, że firma w swojej ofercie posiada rękawicę do nakładania samoopalaczy. Zawsze, gdy stosowałam samoopalacze to potem ciężko było domyć paznokcie oraz skórę pomiędzy palcami, była to dla mnie udręka pozbyć się tych plam. Dzięki rękawicy zapominamy o takich problemach, a dodatkowo idealnie i szybko jesteśmy w stanie rozsmarować samoopalacz na naszym ciele, zapominając o plamach i tym, że możemy choćby kawałek naszej skóry pominąć. Rękawice domywam wodą i jakimś żelem pod prysznic.
Ja mam akurat odcień Medium. Samoopalacz nadaje efekt ładnej, naturalnej opalenizny i faktycznie powstają żadne smugi ani zacieki, nie posiada tego uciążliwego zapachu co inne samoopalacze i nie brudzi ubrań. W pierwszy dzień aplikowałam go dwa razy, rano i wieczorem i po 3 dniach powtórzyłam aplikację, ale już raz i tak co 3 dni. Bardzo szybko wysycha, już po pierwszej aplikacji skóra ma opalony kolor, bardzo fajnie nawilża skórę. Producent nas zapewnia, że efekt opalonej skóry utrzymuję się ok. 2-3 tygodni i tak faktycznie jest. Samoopalacz mam już na sobie półtora tygodnia i póki co bardzo fajnie się trzyma kolorek :)
Skład:
Opalacz ma fajną konsystencję, takiego balsamu, dosyć rzadką dzięki czemu dobrze się rozprowadza na skórze.
Podsumowując:
Samoopalacz Vita Liberata sprawdził się świetnie w porównaniu do wszystkich innych, które stosowałam przed nim. Jedyne co mnie troszkę zniechęca do cena, ale tak to już bywa, że za jakość się płaci :)
Bardzo rzadko stosuję samoopalacze :)
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję samoopalaczy
OdpowiedzUsuńNie używam samoopalaczy ;)
OdpowiedzUsuńja rowniez nie używam :)
Usuńja też nie:D
UsuńW ogóle nie używam samoopalaczy, więc produkt nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie będę go testować :D
OdpowiedzUsuńTestuję go cały czas :) Ale jest super, to opalenizna, a nie żółtko :)
OdpowiedzUsuńA jak z zapachem? wszystkie samoopalacze i kosmetyki brązujące jakie miała, nastepnego dnia po aplikacji dawały smrodek rodem z wędzarni. Cięzko było się go pozbyć.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim już wiele dobrego. Super pomysł z aplikacją za pomocą rękawicy.
OdpowiedzUsuń:*
Ja w lecie po opalaniu używałam balsamu, który miał przedłużyć opaleniznę... Do dnia dzisiejszego mam widoczne opalone fragmenty na ciele. :D
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam samoopalacze, teraz na szczęście ich nie potrzebuje bo mam słońce przez większość roku.
OdpowiedzUsuńMnie właśnie cena odstrasza.
OdpowiedzUsuńnie używam samoopalaczy, a ta cena to troszke za dużo jak dla mnie ;o
OdpowiedzUsuńTa rękawica jest świetna :) Ciekawe czy sprawdziłaby się z innym samoopalaczem :)
OdpowiedzUsuńMam i czekam aby już w końcu przetestować.. Ale latem! :D
OdpowiedzUsuńczekam na przesyłke:)
OdpowiedzUsuńmam dziś szczęście do recenzji tego samoopalacza;)
OdpowiedzUsuńIntrygujący kosmetyk, ale nie dla mnie. Nie używam, jestem córką młynarza i całkiem mi się to podoba :P
OdpowiedzUsuńMnie przydałaby się opalenizna. ;-) Czekam na słońce. :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mam z natury opaloną skórę. ;]
OdpowiedzUsuńmiałam coś podobnego z ST Tropez i gdyby nie cena, to pewnie nadal bym kupowała :)
OdpowiedzUsuńniezły sprzęt :) nie używam samoopalaczy, może temu że boję się że będę gorzej wyglądać jak bez niego :P nie umiem stosować :)
OdpowiedzUsuńNie zaryzykowałabym mimo wszystko :D
OdpowiedzUsuńNie używam takich kosmetyków, ale jestem gotowa na wszelkiego rodzaju przygody, więc wypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuń