Kallos Lab 35 Signature Hair Mask.

Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją maski Kallos. Miałam już kilka masek firmy Kallos i każda spisywała się u mnie rewelacyjnie. Tym razem w moich rękach znalazła się maska Kallos Lab 35 Signature Hair Mask.

  

OD PRODUCENTA:

Rozpieszczająca i wzmacniająca maska włosy maseczka Lab35 do suchych, łamiących się włosów.
Bogato nawilżająca i regenerująca maseczka poprzez innowacyjną kombinacje składników działających: formuły Keratrix, oleju oliwkowego i oleju kokosowego, odbudowuje włosy i ich łamiące się końcówki. W jedyny w swoim rodzaju sposób powoduje, że włókna włosów stają się mocne, bardziej jedwabiste i lśniące oraz ułatwia stylizację włosów. Innowacyjna formuła Keratrix wytwarza na włosach warstwę ochronną.

SPOSÓB UŻYCIA:

Stosować po umyciu włosów na ręcznikiem wysuszonych włosach. Po upływie 5 minut działania spłukać.

CENA: 8,70zł do kupienia w PERFUMY-PERFUMERIA

MOJA OPINIA: 

Maska ma dosyć gęstą konsystencję więc nie spływa z włosów. Ma cudowny zapach, który kojarzy mi się z profesjonalnymi kosmetykami do włosów z salonu fryzjerskiego. Maskę trzymam na włosach 10-30min w zależności czy mam trochę wolnego czasu. Oczywiście nie mamy co liczyć na to, że maska nam odbuduje łamiące się końce bo niestety nie jest to raczej możliwe z żadną maską, rozdwojone i łamiące się końce nadają się tylko do ścięcia. Aleeee... u mnie maska i tak spisuje się rewelacyjnie, jak w sumie każda maska z Kallosa. Dobrze nawilża i wygładza włosy, dużo łatwiej się je rozczesuje, nabierają blasku. Szczerze polecam tą maseczkę, ponieważ działanie jak i zapach jest rewelacyjne!